header new

Marzyciel Maciek o podróży swoich marzeń

Napisane: .

Dnia 30.11.2013r.. wyruszyłem wraz z tatą w podróż moich marzeń. Na lotnisku w Krakowie dołączyła do nas Pani Majka - wolontariusz Fundacji Mam Marzenia.Stamtąd w trojkę odbyliśmy lot do Manchesteru w Anglii. 

Na miejscu byliśmy ok. 14.30, gdzie czekał na nas Szymon, aby odebrać nas z lotniska. Zwiedzanie Manchestru rozpoczęliśmy od wypicia angielskiej herbaty, po czym udaliśmy się na stadion, aby zwiedzić Muzeum Sportu, zobaczyć stadion z bliska, dotknąć murawy i zrobić pamiątkowe zdjęcia. Niedziela to najważniejszy dzień mojej wyprawy, gdyż w tym dniu miało się spełnić moje największe marzenie: uczestnictwo w meczu Manchester City - Swansea City. Już od samego ranka nie mogłem się doczekać zobaczenia mojej ulubionej drużyny na żywo. Po śniadaniu, wraz z Szymonem, który był naszym przewodnikiem udaliśmy się na spotkanie z polską rodziną, która zaprosiła nas na obiad i podwieczorek. Bardzo miło spędziłem tam czas bawiąc się z przeuroczym kotkiem. Następnie udaliśmy się na stadion, gdzie już wkrótce miał się odbyć ważny mecz mojej drużyny. Tam czekał na nas już Sławek - wielki kibic Manchesteru, od którego dostałem różne gadżety związane z moim ulubionym klubem: piłkę, szal, kubek. Mecz był szalenie widowiskowy, no i oczywiście skończył się zwycięstwem mojej drużyny 3:0. Po tych dużych emocjach udaliśmy się na prawdziwie angielski posiłek: rybę z frytkami, a następnie na nocny spacer. Trzeciego dnia spotkaliśmy się z kolejną polską rodziną: Basią i Michałem, która oprowadziła nas po Wodnym Miasteczku oraz ogromnej galerii w kształcie Statku Titanic. Było więc i 5 minut na pamiątki :D. Na koniec zorganizowali nam spotkanie z byłymi reprezentantami kadry polskiej: Kałużnym i Kryszałowiczem, którzy w Anglii trenują młodzież. No i niestety czwarty dzień nadszedł, a wraz z nim dzień powrotu do kraju.
Podczas pobytu udało mi się zwiedzić stadion Manchesteru; byłem w takich miejscach gdzie przeciętny kibic nie bywa. Zobaczyłem szatnię piłkarzy, miejsce gdzie jadają posiłki, siedziałem na ławie rezerwowej. Byłem także w Wodnym Świecie, w którym podziwiałem przeróżne odmiany ryb.
Największe wrażenie na mnie zrobiły osoby, które bezinteresownie oprowadzały nas po mieście, dowoziły nas w różne miejsca, zapraszały na poczęstunek. Osoby o wielkim sercu, które swój czas poświęciły, aby spotkać się ze mną i uprzyjemnić mi pobyt w innym kraju.
Do końca życia nie zapomnę pobytu w Manchesterze i uczestnictwa w meczu mojej ulubionej drużyny. Wszystko to było możliwe za sprawa wielu ludzi dobrego serca, sponsorów, Fundacji Mam Marzenie, a przede wszystkim Pani Mai, która uprzyjemniała mój wyjazd i przez dwa lata dokładała wszelkich starań (pomimo wielu przeciwności losu), aby moje marzenie się spełniło.
W Anglii poznałem bardzo wielu wspaniałych ludzi: Basię i Michała, Sławka, Szymona, Panią z pub, która zasponsorowała mi pizzę. Są to osoby, z którymi chciałbym utrzymywać kontakt i na pewno nigdy o nich nie zapomnę.
Manchester bardzo mi spodobał - czuje się tam miłą, rodzinną atmosferę, a na ulicach
i w sklepach polski język. Myślę, że tam wrócę jak tylko będzie to możliwe, z głową pełną wspomnień.

>>galeria zdjęć z pobytu Maćka w Manchesterze<<

>>TVP - marzenia leczą<<

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy