header new

Reprezentacja po powrocie do Polski "odpoczywała" w Katowicach

Napisane: .

Emocje związane z organizacją i przebiegiem „III MECZU CHARYTATYWNEGO” opadły , reprezentacja przeniosła się do hotelu Angelo, kasa z licytacji policzona więc czas na podsumowanie. Zbierając datki za wstęp na mecz oraz z licytacji Fundacja zebrała kwotę ok. 6.860zł (po kolejnych wpłatach kwota wzrosła do 7.860). kwota ta w całości trafi na konto Maksa i zostanie przeznaczona na spełnienie jego marzenia. (RELACJA TVP KATOWICE) (relacja Sokół43KatowiceTV)

Na wstępie chcielibyśmy poinformować, że Uczniowski Klub Sportowy Sokół 43 Katowice był nie tylko organizatorem „III MECZU”, ale także współorganizował pobyt reprezentacji Polski w Katowicach w dniach 9 – 11 czerwca br. Na prośbę menadżera reprezentacji przedstawiliśmy propozycję hotelu, oddalonego od zatłoczonego centrum, gwarantującego bardzo dobre warunki noclegowe (zapewniającego standard hotelu czterogwiazdkowego), ponadto hotel powinien dysponować doskonałą kuchnią, zapleczem treningowym w postaci hali z podłogą pokrytą wykładzina „mondo” oraz zapleczem do odnowy biologicznej. Nasz wybór padł na bardzo nowoczesny, niedawno oddany do użytku kompleks „BAŻANTOWO SPORT”. Bażantowo Sport wchodzi w skład kompleksu mieszkalnego położonego na granicy eleganckich, południowych dzielnic Katowic Piotrowic i Kostuchny. Ten właśnie obiekt zaproponowaliśmy PZPS jako bazę dla reprezentacji na okres od 9-11 czerwca. W trakcie pobytu w Bażantowie zawodnicy oraz sztab szkoleniowy mieli zregenerować siły po bardzo wyczerpującym wyjeździe do Brazylii i krótkim acz również wyczerpującym pobycie we Włoszech. Po kilkutygodniowych negocjacjach, co do warunków finansowych za określone usługi, PZPS podjął decyzję o przyjęciu oferty. Nastąpiła jeszcze wymiana emaili dotyczących wyżywienia, jego gramatury, rodzaju mięs, sałatek, dodatków czy ich kaloryczności i w poniedziałek 9 czerwca ok. godziny 17 drużyna pojawiła się w hotelu. Poniedziałek był już dniem wolnym od treningu, odbywały się tylko zajęcia rekreacyjne na basenie, odnowa biologiczna. W tym dniu najwięcej pracy mieli fizjoterapeuci i masażyści. Oczywiście pobyt reprezntacji w hotelu Bażantowo miał być utrzywany w tajemnicy, aby zapewnić zawodnikom maksim komfortu.
Wtorek i trochę zaskakująca zmiana planów treningowych. Na prośbę trenera organizujemy połączenie treningu siłowego i zajęć na hali, ale cóż sami tego chcieliśmy, więc wspólnie z kierownictwem Bażantowo Sport burzymy plan zajęć szkolnych Zespołu Szkół Zakonu Pijarów prowadzonych na hali i spełniamy życzenie trenera. Ta zmiana pozwala nam jednak towarzyszyć zawodnikom podczas zajęć na hali i w siłowni (fotorelacja). Po treningu ruszamy do Gimnazjum nr 19 zakończyć przygotowania do „III MECZU CHARYTATYWNEGO” organizowanego przez UKS Sokół 43 Katowice na rzecz Fundacji Mam Marzenie i jej podopiecznego Maksa.
Maks jest pacjentem Oddziału Onkologii, Hematologii i Chemioterapii mieszczącego się w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka SUM w Katowicach-Ligocie.
Już dziś możemy o tym napisać, że Maksa czekał zabieg operacyjny w dniu 12 czerwca, 13.06 w trakcie meczu z Włochami już wiedzieliśmy, że Maks wygrał swój mecz i po operacji był w doskonałej formie.
Obecność na meczu, spotkanie z zawodnikami, zdjęcia z Bartkiem Kurkiem, Stephane Antigą, a do tego przygotowane prezenty – koszulka Roberta Lewandowskiego i oryginalna kurtka Borussi tak go naładowały, że operacja musiała się udać i wszyscy wtajemniczeni w to wierzyli.
Na prośbę trenera Antigi przesunęliśmy godzinę rozpoczęcia treningu poprzedzającego III Mecz charytatywny z 16.00 na 16.30. Powodem była konieczność pozostania trenera w Warszawie na Walnym zebraniu PZPS i chęć dojechania przynajmniej na częśc treningu i na mecz. Trener po spotkaniu z delegatami ok. godziny 14 wyjechał do Katowic wioząc przy okazji bardzo cenę przesyłkę w postaci podarowanych przez PZPS trzech koszulek reprezentacyjnych.
Na hali Gimnazjum nr 19 w Katowicach Piotrowicach od godziny 16.20obywał się trening zawodników kadry. Na dworze temperatura oscylowała w granicach 35st.C, dach hali nagrzany był do temp. 60 st.C w tych warunkach wentylacja i klimatyzacja pracowały na maksymalnych obrotach. Ok. godziny 18 na hale zaczęli wchodzić kibice, większość była zaskoczona obecnością z zawodników. Zgoda trenera Antigi na trening otwarty od godziny 18 była rzadko spotykanym gestem. Widzowie z wielkim zainteresowaniem oglądali trening prowadzony początkowo przez trenera Philippe Blaina. Kibice z podziwem przyglądali się trenowanym wariantom gry. Zawodnicy ustawieni w szóstkach meczowych w wielokrotnie powtarzali zagrania. Krótkie przerwy na objaśnienie ćwiczenia i mozolne, do perfekcji ćwiczenie kolejnego zagrania. Krótka trzy minutowa przerwa parę łyków wody i bez zbędnego gadania zawodnicy wracali do ćwiczeń. Atmosfera na hali stawała się coraz bardziej gorąca, temperatura rosła, klimatyzacja działająca już na maksymalnych obrotach nie wytrzymywała, temperatura w hali ok. 30st.C a zawodnicy nie zwalniali tempa treningu. Trener Blain, pomimo co raz trudniejszych warunków nie akceptował ani chwili dekoncentracji, o czym przekonali się niektórzy zawodnicy. Na widowni rósł podziw dla ich determinacji, wielu z widzów w najmniejszym stopniu nie zdawało sobie sprawy z intensywności pracy na treningach, ten otworzył im oczy jak wygląda sposób dochodzenia do tego, aby nasza drużyna mogła być uważana za jedną z najlepszych na świecie. Dopiero teraz większość widzów zrozumiała na czym polega fenomen Mariusza Wlazłego, Michała Winiarskiego, Bartosza Kurka czy Łukasza Żygadły, a były to indywidualne predyspozycje, poparte iście katorżniczą pracą.. Znamienny był komentarz jednego z widzów, że swojej pracy na „grubie” nie zamieniłby na taki trening, różnica jest tylko taka, że tam na dole nie ma okien i nie można uciec.
Trener Antiga zakończył trening około godziny 19.10, zawodnicy zeszli z boiska, chwila odpoczynku i profesjonalizm bierze górę nad zmęczeniem, wszyscy uczestnicy „III Meczu Charytatywnego” staja do wspólnego zdjęcia. Chwilę później Marcin Możdżonek, Bartek Kurek czy Paweł Zatorski podchodzą do zawodniczek UKS Sokół 43 Katowice i włączają się do wspólnego treningu. Dziewczyny sa w niebo wzięte, mogły się spodziewać, że po tak wyczerpującym treningu kadrowicze będą chcieli jak najszybciej pojechać do hotelu, a jednak wykrzesali z siebie jeszcze odrobinę siły i chwilę zostali. Wokół boiska rozciągali się inni zawodnicy, krążąca po hali młodzież zdobyła mnóstwo autografów, które zawodnicy cierpliwie rozdawali.
Wychodzących zawodników nagrodzono gromkimi oklaskami na stojąco. Szacunek dla nich za przynajmniej chwilowy udział we wspólnej zabawie.
Jakie były efekty tego treningu widzieliśmy w piątek podczas meczu Polska-Włochy, gdzie zagrania Łukasza Żygadły, ataki Mariusza Wlazłego czy Mateusza Miki wzbudzały podziw i aplauz tysięcy rozgrzanych do czerwoności kibiców.
O meczu charytatywnym, o licytacjach i wspaniałej pozytywnej energii przekazanej Maksowi w następnym artykule.

 

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy