header new

ZOrza Wodziaław Śląski - zimny prysznic siatkarek Sokoła

Napisane: .

Pomimo zmienionego i odmłodzonego w połowie składu siatkarki Katowickiego Sokoła w dalszym ciągu w środowisku siatkarskim postrzegane są jako solidny drugoligowiec.

Dlatego też grając we własnej hali z zespołem, który do tej pory nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa na pewno występował w roli faworyta. Rzeczywistość boiskowa okazała się jednak zgoła odmienna i po cztero setowym pojedynku to drużyna MKS-u Wodzisław wywozi z Katowic cenne trzy punkty.
Mecz nie stał na wysokim poziomie. Było w nim dużo błędów, niedokładności, a składnych i siatkarsko udanych akcji jak na lekarstwo. Od początku to jednak przyjezdne lepiej weszły w to spotkanie. Grając prostą, ale skuteczną siatkówkę powoli budowały swoją przewagę punktową. W ataku nie zwalniały ręki, bardzo często obijając blok gospodyń, lub znajdując wolną przestrzeń zdobywały kolejne punkty. Niestety Sokolanki nie umiały znaleźć antidotum na taką grę przyjezdnych. Bardzo nerwowe i niedokładne przyjęcie nie pozwalało gospodyniom na grę kombinacyjną , którą preferują. Musiały ratować się wysoką wystawą do skrzydeł, które tego dnia ,,nie grzeszyły” skutecznością. Pomimo tego i tak gospodynie w końcówce premierowej partii wyszły na trzypunktowe prowadzenie 21:18 i wydawać by się mogło, że będąc zespołem bardziej doświadczonym nie pozwolą sobie odebrać już tej przewagi. Nic bardziej mylnego. Końcówka to ,,popis” niefrasobliwości w grze Katowiczanek, które rażąc brakiem skuteczności w ataku, popełniając przy tym proste błędy własne oddają praktycznie tego seta na własne życzenie przegrywając ostatecznie 23:25.
Drugi set to w dalszym ciągu odważna gra siatkarek z Wodzisławia, które po wygraniu premierowej odsłony coraz bardziej wierzyły w końcowy sukces. Bardzo dobrze grały ,,pasywnym” blokiem, dzięki któremu podbijały mnóstwo piłek w obronie, co z kolei było bardzo irytujące dla gospodyń nie mogących wbić piłki w parkiet przeciwnika. Dzięki takiej właśnie grze Wodzisławianki zbudowały sobie kilka punktów przewagi, które holowały praktycznie do samej końcówki drugiego seta. Tam jednak chyba zbyt wcześnie uwierzyły w końcowy sukces i zostały mocno skarcone przez zespół z Katowic. Akademiczki pokazały w końcówce swoją największą broń, czyli grę kombinacyjną. Nie do zatrzymania na siatce była Wiktoria Kubik kończąc cztery kolejne piłki w ataku z krótkiej. Dopełnieniem tego fragmentu meczu były dwa asy serwisowe Marceli Konowoł, dzięki którym gospodynie wygrywają drugiego seta 27:25 wyrównując jednocześnie stan meczu na 1:1.
Niestety trzeci i czwarty set to pokaz niemocy i braku skuteczności w ataku skrzydłowych miejscowej drużyny. Pomimo tego, że Katowiczanki podbijały mnóstwo piłek w obronie to nie potrafiły tego dnia zamienić ich na punkty w kontrataku. Skrzętnie wykorzystywały to siatkarki z Wodzisławia, które konsekwentnie realizowały swoją prostą, ale jakże skuteczną taktykę. Praktycznie wszystkie piłki wystawiane były do lewego ataku, a tam bardzo odważne i skuteczne tego dnia lewoskrzydłowe zdobywały kolejne oczka.
Gospodynie w pewnym momencie trzeciego seta miały nawet przewagę 20:17, ale i to okazało się zbyt małą zaliczką, którą bardzo szybko roztrwoniły przegrywając ostatecznie 25:22.W czwartym secie stroną przeważającą były cały czas Wodzisławianki, które skrzętnie wykorzystywały błędy miejscowych. Mając w zapasie 3-4 punkty przewagi mogły grać ,,punkt za punkt” holując bezpiecznie wynik do końca. Sokolanki próbowały w końcówce gonić jeszcze wynik, ale w tym dniu było to ponad ich możliwości i ostatecznie przegrały 22:25 i cały mecz 1:3.

Sokół Katowice- MKS Zorza Wodzisław Śl. 1:3 (-23,25,-22,-22)

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy