header new

,,Sokolanki” przegrały po pięciosetowej walce…

Napisane: .

Po zeszłotygodniowej porażce przed własną publicznością 1:3 z drużyną Zorzy Wodzisław tym razem siatkarki Katowickiego Sokoła udały się w podróż do Radzionkowa na mecz z tamtejszym Sokołem.

Rywal to bardzo solidny drugoligowiec, który szczególnie we własnej hali jest zespołem groźnym dla każdego przeciwnika. Przekonały się o tym dobitnie Sokolanki, które choć prowadziły już w meczu 2:1 w setach to ostatecznie schodziły z parkietu po 140 minutach walki jako przegrane 2:3.

Można by napisać, że tylko jedna strona boiska była szczęśliwą w tym meczu, gdyż oba zespoły na zmianę wygrywały kolejny partie tylko po jednej stronie siatki. Pierwszy set to zacięta walka o każdy punkt, w której żaden z zespołów nie zamierzał odpuścić. Widać było, że Katowiczanki podeszły do tego spotkania bardzo zmobilizowane i z wielką determinacją walczyło o to, aby zmazać niekorzystne wrażenie po ostatnim meczu, a także aby odbudować wiarę we własne umiejętności. Zaprocentowało to w końcówce pierwszej odsłony, gdyż mając stratę kilku punktów potrafiły ją odrobić i w emocjonującej końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść zamykając pierwszego seta wynikiem 26:24.
W drugim secie gospodynie nie zrażone tym, że przegrały poprzednią partię właściwie na własne życzenie z animuszem zaczęły budować swoją przewagę. Bardzo skuteczna w tym fragmencie meczu była atakująca gospodyń Wiktoria Sowińska, która swoimi zbiciami po ostrym skosie zdobywała kolejne punkty. Po stronie przyjezdnych punktowała jak zwykle z prawej flanki Sandra Tetfejer wspierana przez Natalię Krzempek na lewym skrzydle. W tej wymianie ciosów ostatecznie lepsze okazały się gospodynie, które niesione głośnym dopingiem swoich kibiców wygrywają ostatecznie drugiego seta 25:21 wyrównując tym samym stan meczu na 1:1.
Można śmiało napisać, że trzeciego seta ustawiła zagrywka. Bardzo dobrze w tym elemencie spisały się akademiczki z Katowic. Posłały aż 4 asy serwisowe, nie popełniając przy tym żadnego błędu w polu zagrywki. Pomimo nieco słabszej skuteczności w ataku w porównaniu z poprzednimi partiami Sokolanki nadrabiały te braki bardzo dobrą grą w obronie oraz niewielką ilością błędów własnych. Wszystko to wystarczyło aby bezpiecznie dowieźć korzystny dla siebie wynik zamykając trzeciego seta w stosunku 25:22.
Czwarty set był przełomowy w tym spotkaniu, gdyż przyjezdne zamiast pójść za ciosem i wygrać mecz w czterech odsłonach pozwoliły gospodyniom odbudować wiarę w końcowy sukces. O ile zagrywka była kluczem do zwycięstwa gości w poprzednim secie, tak w tym można napisać, że była ,,gwoździem do trumny”. Aż pięć bezpośrednich błędów w tym elemencie ,a ogólnie 10 błędów własnych przy tylko 4 błędach gospodyń było kluczowe . Co prawda w końcówce Katowiczanki poderwały się jeszcze do pogoni za rywalkami doprowadzając do remisu 22:22. Jednak po chwili przerwy, o którą poprosił trener gospodyń psują one kolejną zagrywkę, a same zostają dwukrotnie ustrzelone bardzo kąśliwym serwisem gospodyń i schodzą z parkietu jako pokonane.
Piąty, decydujący set bardzo dobrze rozpoczęły siatkarki z Radzionkowa. Szybko osiągnęły one czteropunktową przewagę 5:1 wykorzystując swoją skuteczną grę, a także błędy przeciwniczek. Siatkarki przyjezdnego zespołu pokazały jednak, że tego dnia tak łatwo skóry nie sprzedadzą. Poderwały się z determinacją do odrabiania strat i przy zmianie stron prowadziły już 8:7. Kiedy oba zespoły zamieniły się stronami boiska nagle wiatru w żagle dostały miejscowe, które nie dość, że szybko zniwelowały straty to odskoczyły na cztery punkty. Gdy na tablicy wyników widniał rezultat 12:8 dla Radzionkowa to wydawać by się mogło, że losy tego seta jak i całego meczu są już przesądzone….Nic bardziej mylnego!!!.
Katowiczanki za sprawą swojej kapitan, która praktycznie w pojedynkę trzymała atak swojego zespołu doprowadziły do wyniku 13:14!.W tym momencie o ostatnią przerwę poprosił trener gospodyń. Nie wybiła ona jednak z rytmu przyjezdnych, które tuż po niej wykonały trudną zagrywkę wymuszając czytelną wystawę do lewego skrzydła. Tam jednak skrzydłowej nie zadrżała ręka i atakując po przekątnej zdobyła ona upragniony 15 punkt.
Sokół Radzionków – Sokół Katowice 3:2 (-24,21,-22,22,13)

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy