header new

Krzysztof Zabielny: Awans do play-off to dla nas siatkarskie święto

Napisane: .

Zawodniczki Sokoła 43 AZS AWF Katowice dzięki wygranej 3:0 nad Olimpią Jawor zapewniły sobie miejsce w fazie play-off w grupie 2 II ligi kobiet. – Uważam, że dla tego młodego zespołu jest to duży sukces – powiedział trener sokolanek, Krzysztof Zabielny.

W pierwszych dwóch setach Sokół wygrał wysoko i bez większych problemów. Pomogła w tym chyba wyraźna niemoc rywalek w przyjęciu, a w konsekwencji też ataku?

Krzysztof Zabielny: Byliśmy bardzo dobrze przygotowani pod względem taktycznym do tego spotkania. Wiedzieliśmy dobrze na kogo mamy zagrywać i gdzie przesuwać nasz blok, dlatego może to z boku właśnie tak wyglądało, że siatkarki z Jawora w pierwszych dwóch setach były bezradne. W głównej mierze to jednak zasługa moich zawodniczek, które perfekcyjnie realizowały założenia taktyczne na ten mecz.

W secie numer dwa wygrywaliście 24:14, ale w grę zespołu wkradła się jakaś niepewność i rywalki zdobyły kilka punktów z rzędu. To jakoś wpłynęło na grę drużyny w trzecim secie?

- Myślę, że strata kilku punktów z rzędu w drugim secie nie miała wpływu na naszą grę w secie następnym. Dziewczyny miały w tym momencie bardzo dużą przewagę i w grę zespołu wkradło się małe rozluźnienie. Przy okazji rywalki postawiły na trudną, ryzykowną zagrywkę i to w tym właśnie fragmencie im się udało.

Najbardziej równy i zacięty był set trzeci, w którym o wygranej zadecydowała walka na przewagi. To był klasyczny przykład syndromu trzeciego seta?

- Po dwóch łatwo wygranych partiach rozmawiałem w przerwie z zespołem i chciałem, aby tę koncentrację utrzymały do końca, a wtedy nie będzie problemów z wygraniem meczu 3:0. Jak to się jednak często u kobiet zdarza, nagle nie wiadomo skąd w nasze poczynania wkradła się nerwowość. Zaczęło się to wszystko od pięciu popsutych w tej partii zagrywek, kilku niedokładnych wystaw naszej rozgrywającej. W konsekwencji przełożyło się to na spadek naszej skuteczności w ataku. Olimpia podbiła kilka naszych ataków i wyprowadziła skuteczne kontry. Na szczęście w porę udało się odrobić te 3-4 punkty straty. W końcówce bardzo dobrą zmianę dała wracająca po kontuzji Marta Mulna, która skończyła dwie bardzo ważne piłki i wykonała trudną zagrywkę.

W całym meczu bardzo dobrze wyglądała gra środkiem i blokiem. Potwierdzeniem była nagroda MVP dla Martyny Kołodziej. To trochę pomogło odciążyć skrzydłowe i chyba to był jeden z kluczy do sukcesu?

- Może powiem trochę nieskromnie, ale uważam, że mamy jedne z najlepszych środkowych w naszej grupie. Dziewczyny od początku sezonu utrzymują wysoki poziom bez względu na to, która z nich gra. Mam cztery zawodniczki na tej pozycji i każda z nich ma swoje atuty, które wykorzystujemy w zależności od przeciwnika. W tym konkretnym meczu zarówno Martyna Kołodziej, jak i Karolina Surgut spisały się rewelacyjnie zarówno w bloku, jak i w ataku. Gdybym mógł wręczyć dwie statuetki MVP to dostałyby je obie środkowe.

Wygrana zapewniła wam walkę w play-off czyli spełnienie celu minimum na ten sezon. To pobudziło wasze apetyty i teraz poważnie myślicie o kolejnych zwycięstwach?

- Awans do play-off był naszym marzeniem, a nie planem minimum. Uważam, że dla tego młodego zespołu to duży sukces. Tym bardziej, że cztery podstawowe zawodniczki, czyli Ola Baron, Karolina Surgut, Marta Szajer i Sandra Tetfejer to zeszłoroczne maturzystki. W tym momencie nie ciąży już na nas żadna presja. Zależy mi w tym momencie na tym, aby każda moja zawodniczka była tak przygotowana do meczów play-off, że po ich zakończeniu każda będzie zadowolona ze swojej gry wiedząc, że pokazała swoją najlepszą siatkówkę. Jaki z tego będzie wynik? To się okaże. Jeśli na przeciwnika będzie to za mało to uszanujemy jego klasę i będziemy życzyć mu powodzenia w walce o I ligę.

Waszym rywalem będzie ktoś z trójki: AZS Politechniki Śląskiej Gliwice, SMS Opole lub PLKS Pszczyna. Na którego rywala najbardziej chcielibyście trafić?

- Prawdopodobnie naszym przeciwnikiem będzie zespół z Gliwic. Powiem szczerze, że nie ma dla nas znaczenia z kim będziemy grać. My cieszymy się przede wszystkim z tego, że znaleźliśmy się w tym doborowym towarzystwie i dla nas sama możliwość gry w tej fazie sezonu będzie dużym wyróżnieniem i siatkarskim świętem.

Nadesłał: Przemysław Rokitowski
Źródło: www.siatka.org

  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy
  • Sponsorzy